|
Szczególnie gdy krążymy po wirydarzu, czy zagłębiamy się w mroczne, choć urokliwie oświetlone zakamarki romańskiego kapitularza i wczesnogotyckiego refektarza. Zachwyt budzą niezwykłe wrażenia licznie tu obecne techniki kamieniarskie - pełnoplastyczne rzeźby, płaskorzeźby, dekoracje architektoniczne, z wielką fantazją wykute przede wszystkim w piaskowcach wydobywanych w okolicy. W jasnoszarym drobnoziarnistym, ciemnoszarym o grubszym ziarnie i chyba najbardziej znanym czerwonym. Wszystkie budowle w zespole opactwa na zewnątrz i wewnątrz posiadają piękne, nieomal podręcznikowe, przykłady stylowej kamieniarki od czasów romańskich aż po sztukę dziewiętnastowieczną. Porywającym przeżyciem jest oddanie się atmosferze panującej w opactwie.
Jeżeli jest jeszcze dużo czasu i światła słonecznego, polecam odwiedzenie cmentarzy w Wąchocku. Mnie nie wystarczyło czasu, tak długo chłonąłem atmosferę opactwa. By zwiedzić cmentarze musiałem do Wąchocka przyjechać powtórnie.
Wychodząc z opactwa brukowaną jezdnią i podążając dalej ulicą Świętego Rocha dojść można do pięknie, tarasowo położonego na niewielkim wzgórzu cmentarza parafii rzymsko-katolickiej. Na cmentarz prowadzą dwa wejścia - od ulicy przez okazałą bramę oraz boczne przez malowniczą furtkę z dekoracyjnym kamiennym obramieniem, od strony parkingu. Cmentarz ten, w związku z przepełnieniem cmentarzy przykościelnych, został założony w maju 1828 roku. Najpierw była to działka o długości 180 i szerokości 55 łokci, ale w związku z szybkim rozwojem przemysłu hutniczego na tym terenie, ludność Wąchocka i okolicznych miejscowości gwałtownie wzrastała. Powiększał się też teren cmentarza, aż zajął cały rozległy stok wzgórza.
Projektanci pomników nagrobnych dostosowali się do ukształtowania terenu i stworzyli wyjątkową w Polsce urbanistykę cmentarza. Tarasowo i bardzo ciasno skupione nagrobki skomponowały labirynt budowli, wśród których krąży się z zaciekawieniem, wywołanym nie tylko ich architekturą, ale także emanującą z nich historią.
Dlatego też spacer po tym wzgórzu trwa długo, jeśli chce się nasycić niezwykłością tego szczególnego miejsca. Wychodząc przez małą furtkę na parking spojrzałem na panoramę mieściny z budowlami opactwa w centrum i wyruszyłem na poszukiwanie kolejnego cmentarza - cmentarza żydowskiego. Miejsce, którym został on posadowiony, było zupełnie niezwykłe jak na dosyć okazały cmentarz - na niewielkim zboczu nad torami. Obecnie wśród typowo wiejskich domostw jest niedawno staranie wybudowany mur z wyrazistą bramą otaczający teren cmentarza. W tym ogrodzeniu wśród traw stoi kilkanaście klasycznych macew. W sumie całość tworzy przejmujący pomnik pamięci o zagładzie miejscowych Żydów, która dokonała się w 1942 roku w Treblince. Miejsce to polecam wszystkim peregrynującym po kraju, jako warte uwagi i odwiedzenia.
Autor: Piotr Grzegorz Mądrach/ 2-miesięcznik "Świat Kamienia" nr 46/2007