|
Nie należy więc dziwić się, że pogrzeb laicki jest nowym faktem: w latach poprzedzających tą epokę niewiara była karana nawet śmiercią.
W XVII wieku zaczął się spór pomiędzy Kościołem a racjonalistami, który zresztą trwa do dziś.
Wszystko to nie zatrzymało ewolucji laickiego ostatniego pożegnania osoby zmarłej. Rewolucja francuska doprowadziła do pierwszych rozporządzeń, które przewidywały możliwość i miejsce pogrzebu laickiego. W osiemnastym wieku wiele znanych osób zaczęło „bronić się” przed interesami klerykału w czasie pogrzebu.
Przykładem tu może być Wiktor Hugo, który kazał zaufanym osobom nadzorować własny pokój nie dopuszczając do niego księży.
Dzisiaj pogrzeb laicki jest faktem na ogół przyjętym w Północnej Europie, gdzie społeczności laickie i humanistyczne musiały uzyskały spełnienie żądań celebracji niereligijnych rytuałów.W mniej rozwiniętej części kontynentu w tym temacie sprawy mają się jak dawniej. Kler, tam gdzie czuje się silny, neguje rytuał religijny temu, kto za życia oddalił się od prawdy (homoseksualiści, komuniści, zabójcy) albo czuje się w obowiązku podczas ceremonii mówić źle o zmarłym. Natomiast, tam gdzie osoba jest sławna i ważna celebruje obrzęd religijny nawet wtedy, gdy zmarły publicznie utrzymywał własną antyreligijność (np. Mastroianni).
Dwa lata temu we Włoszech duży rozgłos uzyskał przypadek nieuleczalnie chorego na dystrofię mięśniową. Piergiorgio Welby, od lat żyjący w stanie wegetacyjnym wielokrotnie prosił o eutanazję. Pomimo sprzeciwu władz odłączono choremu urządzenie podtrzymujące przy życiu powodując śmierć. Rzymski wikariat odmówił chrześcijańskiego pogrzebu uzasadniając to sprzeciwieniem się doktrynie katolickiej. Odbył się pogrzeb laicki, który stał się też faktem medialnym w walce o eutanazję.
Autorka: Urszula Arczewska
Skomentuj tekst na forum