zakłady pogrzebowe
Google Funeralis.pl
WIADOMOŚCI
STOWARZYSZENIA
ARCHIWUM
NOWOŚCI WYDAWNICZE
usługi pogrzebowe
Dwumiesięcznik Memento: Ryzykowny Klient
Dwumiesięcznik Memento: Ryzykowny Klient
Nieuczciwość klienta w zakładzie pogrzebowym nie jedno miewa oblicze. Naciągnąć  można nie tylko zakład wykonujący pochówek, ale także system ubezpieczeń społecznych gwarantujący wypłatę zasiłków pogrzebowych. Zdarza się, że w oszukańcze plany klientów mimochodem wplątywany jest wykonawca ostatniej posługi. To się nazywa ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Ale czy na nieuczciwych klientów naprawdę nie ma rady?

Z zasiłkiem do kasyna
Na dzień przed wigilią do „Edenu” Małgorzaty Łukawskiej z Bystrzycy Kłodzkiej wpada klient. „Zabierzcie go z mieszkania. Sąsiedzi narzekają na fetor. Nie byłem u brata ponad tydzień” – mówi. Klient nie ma przy sobie żadnych dokumentów, a formalności chce załatwić „później”. Pogrzeb odbywa się nazajutrz, w wigilię, bo organizatorowi zależy, żeby było szybko. Zasiłek pogrzebowy ma być przelany na jego konto, a klient podpisuje oświadczenie, że z kosztów pochówku rozliczy się w ciągu miesiąca. „Tyle go widzieliśmy” – wspomina Małgorzata Łukawska. „No chyba, że pod uwagę wziąć jeszcze przypadkowe z tym klientem spotkanie na cmentarzu. Mężowi powiedział wówczas, że nie wie, co mu do głowy strzeliło, ale zasiłek przegrał w kasynie we Wrocławiu” – dodaje.
W nieco inny sposób, na blisko pięć tysięcy złotych, oszukała firmę pogrzebową z Jeleniej Góry księgowa z Warszawy. „Zamówiła u nas pogrzeb matki. Zmarła nie pobierała żadnego świadczenia. Zasiłek miał pochodzić z uprawnień ubezpieczeniowych organizatorki pogrzebu. Jak ustaliliśmy z klientką, powinien on wpłynąć na konto naszego zakładu. Wszystkie niezbędne dokumenty przekazano do Warszawy, a przebiegła klientka w międzyczasie wycofała podpisane własnoręcznie upoważnienie do przelania zasiłku na nasze konto. Urzędniczki w ZUS-ie podobno zapewniała, że sama powiadomi firmę pogrzebową o wycofaniu upoważnienia” – opowiada Małgorzata Wojciechowska z jeleniogórskiej Firmy OZYRYS MaJaMi. Później dowiedzieliśmy się od innego zakładu z naszego miasta, że kilka lat temu ta sama kobieta nie zapłaciła za pogrzeb swojego ojca. Jak z tego wynika, z zasiłków pogrzebowych uczyniła sobie dodatkowe źródło dochodów – konkluduje pani Małgorzata.

Dwie faktury poproszę
„Goły i wesoły” klient w osobie byłego dyrektora PGR-u trafił się rok temu Elżbiecie Wąsowskiej ze Skrwilna. Właścicielka usług pogrzebowych z niewielkiej miejscowości w kujawsko-pomorskiem organizowała pogrzeb żony dyrektora. Koszty pochówku były wyższe niż przeciętnie, bo zmarła miała spocząć na cmentarzu oddalonym od ich miejscowości o ok. 150 km. Straty szacuje na ponad 4 tysiące złotych. „Tysiąc złotych pożyczyłam mu na stypę. Miał się rozliczyć, gdy przyjdzie do niego zasiłek. Za zamówione na pogrzeb matki wieńce nie zapłaciły też dzieci dyrektora i jego zmarłej żony” – opowiada nie kryjąc wzburzenia Elżbieta Wąsowska. „Szukaj wiatru w polu. Dobrze, że nie dałam się nabrać na jego historyjkę o zgubionej fakturze za usługę do ZUS-u i nie uległam namowom, by wystawić drugą, którą, jak się później domyśliłam, chciał przedstawić w KRUS-ie i pobrać drugi zasiłek. Jeszcze bym sobie prokuratora na głowę ściągnęła” – mówi.
Z zakładu pogrzebowego można bowiem trafić jeśli nie do zakładu karnego, to przynajmniej do sądu. Może to spotkać klientów, dla których zasiłek pogrzebowy stanowi kąsek tak smakowity, że wart popełnienia przestępstwa. W nieuczciwość, siłą rzeczy, zamieszany jest nieświadomy niczego zakład pogrzebowy. „Zdarzyło się w naszej firmie sfałszowanie zaświadczenia o zatrudnieniu, za pomocą którego pewna bezrobotna udowadniała swoje uprawnienie do zasiłku pogrzebowego” – mówi Halina Szydłowska, kierowniczka wydziału usług pogrzebowych w szczecińskim USKOM-ie. Nieuczciwe zakusy klientów w stosunku do firm ubezpieczeniowych i krajowego systemu ubezpieczeń społecznych potwierdza Piotr Godlewski z S.O.S. Agencji Funeralnej z Warszawy specjalizującej się w międzynarodowym transporcie zwłok i prochów, zlecanym często przez firmy ubezpieczeniowe. „Miewam ze strony klientów prośby o wystawienie „lewej” faktury na trumnę do ZUS-u”– przyznaje. Dotyczy to sytuacji, gdy za trumnę płaci ubezpieczyciel, a organizator pogrzebu ubiega się o zasiłek pogrzebowy. To właśnie zasady związane z jego przyznaniem i wypłatą są, jak podkreślają przedsiębiorcy, bombą z opóźnionym zapłonem. Bombę detonuje ZUS na zmianę z KRUS-em, a wybucha ona w zakładzie pogrzebowym...

„Gotówka”
po polsku znaczy „kredyt”
Warunkiem uzyskania zasiłku pogrzebowego jest przedłożenie w
ZUS-ie lub KRUS-ie faktury za usługi pogrzebowe z adnotacją „zapłacono gotówką”. „Zapłacony gotówką” pogrzeb jest w rzeczywistości „pogrzebem kredytowanym”, o czym wiedzą wszyscy uwikłani w załatwienie formalności pogrzebowych, włącznie z urzędnikami centrali ZUS i KRUS. Zakłady pogrzebowe muszą się jednak także w świetle prawa (poświadczając na fakturach nieprawdę) zabezpieczyć. Zabezpieczeniem jest podpisywane przez klientów oświadczenie, z którego wynika, że „zapłacono gotówką” oznacza po ich stronie zobowiązanie do rozliczenia kosztów pogrzebu w konkretnym terminie. Prawda, że logiczne i zgodne z prawem? Zdaniem adwokata Tomasza Witczaka, z narzucanej przez ZUS fikcji prawnej, w razie sądowego dochodzenia należności, trzeba będzie się gęsto tłumaczyć. „Należy wyjaśnić sądowi mechanizm wypłaty zasiłku przez ZUS” – wyjaśnia. No cóż chyba nie ma poza Polską kraju w którym rozliczenie gotówkowe w rzeczywistości jest kredytowym i może rodzić roszczenia z powodu nie uiszczonej jednak należności...

Stresujące zaufanie
Przedsiębiorcy zgodnie przyznają, że ryzykowne są pogrzeby, których organizatorzy osobiście odbierają zasiłki. „W takiej sytuacji klient rozliczy się albo nie – mówi Adela Grzywacz z Domu Pogrzebowego Olimp ze Szczecina. Przyznaje, że największa niepewność towarzyszy pogrzebom zmarłych, które organizują osoby z punktu widzenia prawa dla nieboszczyka obce – sąsiadka lub dalsza rodzina. Znakomita większość oddziałów ZUS i KRUS w takim przypadku przeleje kwotę zasiłku, w wysokości udokumentowanych kosztów pogrzebu, wyłącznie na konto organizatora pochówku. „My oczywiście mamy jego oświadczenie, że za pogrzeb nie zapłacił, choć na fakturze jak byk widnieje „zapłacono gotówką. Musimy klientom po prostu ufać.” – dodaje właścicielka Olimpu, która do dziś ma nierozliczony jeden taki pogrzeb.
Faktem jest, że większość klientów zamawiających pochówek dla najbliższych rozlicza się z zakładem pogrzebowym bezgotówkowo. Zakłady de facto kredytują więc pogrzeby, aby po ok. 30 dniach od złożenia wniosku zobaczyć pieniądze na koncie bankowym. Chyba że klient wycofa upoważnienie. W opinii mecenasa Witczaka ZUS nie ma obowiązku powiadomić o tym fakcie zakładu pogrzebowego. „Mógłby to zrobić wyłącznie grzecznościowo” – dodaje.
Można oczywiście opierać się na intuicji, spoglądać klientowi głęboko w oczy i oceniać czy mu z nich dobrze patrzy. Mniej zawodna metoda, zdaniem Haliny Szydłowskiej ze szczecińskiego USKOM-u, polega na dokładnej weryfikacji dokumentów świadczących o statusie ubezpieczeniowym zmarłego lub organizatora pogrzebu. Przed pogrzebem wystawiamy klientowi fakturę i od ręki wypłacamy ewentualną „nadpłatę”. Jeśli klient ma nam coś dopłacić prosimy, żeby uczynił to przed pogrzebem” – wyjaśnia. To likwiduje problem. Podpisana zaś przez klienta przed pogrzebem faktura (a nie wyłącznie kalkulacja kosztów pogrzebu) przyda się na wypadek ociągania się z płatnością.

Zasiłek dobry na wszystko
Rozliczenie przed pogrzebem ma i inne zalety. Standardem jest, że klienci po ceremonii targują się, często na siłę wynajdują niedociągnięcia, żeby dopłacić jak najmniej. Działa zasada „żal mija, targowanie się zaczyna”. Wybrzydzanie ma oczywiście podtekst finansowy. „Klienci dają nam do zrozumienia, że tak wysokiego zasiłku nie powinno się w całości przeznaczać na pogrzeb. Uważają, że w kwocie zasiłku powinny zmieścić się koszty stypy na 30 osób, i jeszcze coś powinno zostać. Wielokrotnie wyczuwam, że klienci chcą na pogrzebie wręcz zarobić; oczekują, że określoną z zasiłku kwotę przeznaczą na inny jeszcze cel.” – mówi Adela Grzywacz ze szczecińskiego Olimpu. Zakup telewizora czy nowej wersalki za pieniądze z zasiłku pobranego za zmarłą matkę jest legalne, ale czy uczciwe? Także Piotr Godlewski dziwi się wypłatom przez ZUS zasiłków w pełnej wysokości, gdy z faktur wynika tylko częściowe jego „wykorzystanie” przez najbliższych zmarłego.

Ludzie z natury są uczciwi
„W ludzi trzeba wierzyć, bo więcej jest tych uczciwych niż nieuczciwych” – mówi Małgorzata Wojciechowska z Jeleniej Góry, która machnęła ręką na nieuczciwą księgową z Warszawy. Woli pamiętać o miłych ze strony klientów gestach wdzięczności w postaci czekolady czy litra śmietany własnego wyrobu. Ci nieuczciwi oszukują z pazerności, a nie z ubóstwa. „Biedny ostatnią koszulę odda, żeby godnie pochować bliskiego” – mówi. Do odzyskania długu zaangażowała co prawda firmę windykacyjną, ale ta z zadania się nie wywiązała.
Małgorzata Łukawska z Bystrzycy Kłodzkiej po kilkunastomiesięcznej batalii uzyskała wreszcie sądowy nkaz zapłaty i nakłoniła, co prawda dopiero czwartego z kolei komornika, by wyegzekwował zasądzoną kwotę. Od ponad 3 lat trwa egzekucja, po 50 zł. miesięcznie, z renty socjalnej hazardzisty, który w jednym karcianym rozdaniu przegrał cały zasiłek. Pani Małgorzata klientom ufa, ale do pewnego stopnia. Oczy ma szeroko otwarte. „Byli też klienci, którzy próbowali dogadać się z moimi pracownikami i zlecić im bezpośrednio na cmentarzu wykopanie większego niż ustaliliśmy w biurze grobu. W rozmowie ze mną zrezygnowali z tej „drogiej” usługi i próbowali sprawę załatwić na tzw. boku. Nie udało się jednak, bo pracowników mam uczciwych.”
Ze względu na kilkusetzłotowe koszty postępowania i niewypłacalność wierzyciela z formalnej egzekucji zrezygnowała natomiast Elżbieta Wąsowska ze Skrwilna. „Pod domem dyrektora PGR koczuje kilka osób w nadziei na odzyskanie swoich pieniędzy, a dom w którym mieszka jest już zajęty przez komornika” – dodaje.

Wyrzuty sumienia skuteczniejesze od komornika
Mecenas Tomasz Witczak nie poddawałby się tak łatwo. Działać trzeba jednak szybko i zdecydowanie, bo niezapłacona faktura za usługę pogrzebową przedawnia się po 3 latach. Zanim ze sprawą udamy się do sądu należy listem poleconym wysłać do klienta wezwanie do zapłaty. Należy w nim podać informację, z czego żądanie wynika, wyznaczyć termin uiszczenia niezapłaconej dotąd kwoty i podać numer konta, na które należy wpłacić pieniądze. Jeśli i to nie pomoże, do właściwego wydziału grodzkiego sądu składamy na formularzu pozew w postępowaniu uproszczonym. Konieczne będzie także uiszczenie wpisu zależnego od wysokości kwoty, której zapłacenia się domagamy (opłata sądowa wyniesie maksymalnie kilkaset złotych). Postępowanie w trybie uproszczonym nie powinno trwać dłużej niż pół roku. Wydany w tym trybie nakaz zapłaty, zaopatrzony w klauzulę wykonalności, jest podstawą wszczęcia przez komornika egzekucji i zajęcia np. wynagrodzenia czy konta bankowego dłużnika. Może się oczywiście okazać, że nasz klient jest „niebieskim ptakiem”. W tej sytuacji można liczyć tylko na wyrzuty sumienia „gołego i wesołego” delikwenta. Bo czy nie jest tak, że dług w zakładzie pogrzebowym ciąży bardziej niż dług za pralkę czy meble? Dla wierzyciela pociecha to jednak niewielka.

 

Autorka: Anna Mróz, dwumiesięcznik Memento

KATALOG BRANŻOWY
archiwizajca
Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, załóż konto i dodaj bezpłatny wpis:



Jeśli masz już login i hasło, zaloguj się i zarzadzaj swoim wpisem:


...więcej
FIRMY
nagrobki
Ananke

Jesteśmy firmą z tradycjami. Działamy od 1991 roku. Posiadamy bogatą ofertę usług. Rzetelnie i profesjonalnie wypełniamy swoje obowiązki.

PRODUKTY
Własna bezpłatna kaplica
Posiadamy własną kaplicę przy siedzibie naszej firmy

Wiadomości z branży pogrzebowej Targi pogrzebowe Stowarzyszenia pogrzebowe Prawo pogrzebowe Forum pogrzebowe
Zakłady pogrzebowe Usługi pogrzebowe Trumny Urny Kremacja zwłok Akcesoria pogrzebowe